Siedemnasty tydzień wyzwania, o którym pisałam tutaj kilka miesięcy temu.
|
This is the seventeenth week of the challenge I was telling you about a few months ago here
|

Nie było łatwo. Nie będę owijać w bawełnę. Od początku było trochę "pod górkę". Niedługo po rozpoczęciu wyzwania pojawiły się nieplanowane, duuuże wydatki. Później mocno się pochorowałam i sporo czasu spędziłam na zwolnieniu lekarskim, co również dość boleśnie uszczupliło mój budżet. No i raz zdarzyło mi się zapomnieć wrzucić wyliczona kwotę do słoika...
Nie było łatwo, ale nie poddałam się . Nadrobiłam zaległości w kolejnych tygodniach i w słoiku w tym momencie jest (chwilowa) nadwyżka w postaci 4 euro i ... dolara, który został z wyprawy do Wietnamu ;) Trzymajcie kciuki, bo nie zanosi się, żeby miało być łatwiej w kolejnych tygodniach;) A dlaczego? Bo przy dobrych wiatrach, już wkrótce może nastąpić długo wyczekiwana przeprowadzka, a wiadomo, co się z tym wiąże... |
It wasn't easy. I'm not going to beat around the bush. It was rough going from the very start. Soon after I started the challenge I had some unexpected biiiiiiig expenses. A bit later I got really sick and spent quite a few days on a sick leave. My budget drastically dropped. And I forgot to put the money into the jar. Once.
It wasn't easy but I didn't give up. I made an effort in the following weeks and there is a (temporary) surplus of 4 euros and... a dollar I had left from my trip to Vietnam ;) So, keep your fingers crossed! I don't think it's going to get any easier any time soon;) Why? Because if all goes well, I might be changing houses in the very near future, and we all know what it means... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz