Kawa to jeden z moich ulubionych napojów. Mogłabym pić ją na okrągło. Uwielbiam w niej wszystko. Kolor, smak, zapach. Cieszyłam się na moją wyprawę do Wietnamu z wielu powodów, a kawa była właśnie jednym z nich.
Wietnam jest drugim producentem i eksporterem kawy na swiecie. Ukształtowanie terenu i odpowiedni mikroklimat sprzyjaja uprawie wielu gatunkow kawy, ale Wietnam slynie glownie z upraw robusty, ktorej ziarna cechuja sie mniejsza gorycza niz arabika. Krytycy twierdzą jednak, że uprawiana tam kawa nie jest najwyższej jakości.
Robusta pochodzaca z Wietnamu ma pelny, gleboki ale jednoczesnie lekko kwaskowaty aromat z czekoladowym posmakiem. Zakochalam sie w niej od pierwszego lyku!
Wietnamczycy mają swój własny, bardzo prosty sposób ma przygotowanie aromatycznej kawy. Nie potrzeba do tego drogich, wymyślnych ekspresów. Wystarczy kawa, woda, 3 lub 4-częściowy filtr i za kilka minut będzie można delektować się pysznym kawowym napojem.
Filtr wygląda na przykład tak:

A jak przygotowuje się w nim kawę możecie zobaczyć na tym krótkim filmie
Najbardziej smakowala mi kawa z odrobina skondensowanego, slodkiego mleka. Zarowno w wersji na cieplo jak i podawana w wysokiej szklance wypelnionej po brzegi kostkami lodu. Do Francji wrocilam oczywiscie z filtrem i sporym zapasem kawy, ktora racze sie codziennie :)
Kawę i kawiarnie znajdziecie w Wietnamie prawie na każdym rogu. Od przenośnych punktów małej gastronomii po lokalne coffee shopy oraz wietnamskie i (od niedawna rowniez) międzynarodowe sieciówki.
Dziś zabieram Was na wycieczkę do mojej ulubionej sajgońskiej kawiarni. Należy ona do grupy Tran Nguyen, jednego z największych i najbardziej znanych wietnamskich producentów kawy. W samym Sajgonie jest ponad dziesięć placówek, a w calym Wietnamie w sumie ponad szescdziesiat kafejek tej sieci.
Nowoczesne, minimalistyczne wnetrza urządzone zgodnie z filozofią zen, wszechobecne drewno w naturalnym kolorze, przydymione światło, spokojna muzyka i pyszna, wietnamska kawa. Czego chcieć więcej? No, może jeszcze pysznego deseru... ;)
W urzadzonej ze smakiem kawiarni nie moglo zabraknac stylowego oswietlenia
Moje wrażenia?
Kawa jest niebiańska. Warto skusic sie rowniez na jeden z apetycznie wyglądajacych deserow, ktore kuszą zza przeszklonej gabloty. Są naprawdę pyszne!
Kawiarnie urządzone ze smakiem, w bardzo oryginalny, nowoczesny sposób. Za każdym razem zastanawiałam się, kto je projektował i teraz żałuję, że o to nie zapytałam. W klimatyzowanych, przestronnych wnętrzach kawiarni na chwilę zapomnicie o panujacym w Sajgonie upale. Z głośników sączy się delikatna, spokojna muzyka. Relaks gwarantowany!
Jak na Wietnam, jest jednak drogo. Ceny europejskie, porownywalne do Starbucksa, z ta roznica, ze kawie z amerykanskiej kawiarni daleko do tej serwowanej w Tran Nguyen. Mało turystów. Spotkacie tu raczej zamożniejszych, młodych przedstawicieli wietnamskiego społeczeństwa.
Personel słabo mówi po angielsku (moze dlatego wlasnie tak malo tu turystow ;). A poza tym strasznie pogryzły mnie tam komary (w zamkniętym, klimatyzowanym pomieszczeniu)!
Post ten powstał z miłości do kawy. Nie jest to tekst sponsorowany! Lubię dobrą kawę oraz ciekawie urządzone wnetrza i po prostu chciałam się tym z Wami podzielić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz