czwartek, 28 marca 2013

Wietnam ma wiele twarzy / Many faces of Vietnam



W przenosni i doslownie. Jakies dziewiecdziesiat jeden milionow piecset dziewietnascie tysiecy z hakiem. A każda na swój sposób niepowtarzalna i wyjątkowa.

Za każdą zmarszczką, uśmiechem czy spojrzeniem kryje się na pewno jakaś fascynująca historia.

Chciałabym je (po)znać. A Wy?

Figuratively and literally speaking. There are some ninety million five hundred nineteen thousand faces. Wonderful. Unique. One of a kind. Each and every one of them.

Behind every wrinkle, smile or look there surely is a fascinating story. I'd love to hear them. How about you?



niedziela, 24 marca 2013

Polski akcent w Hanoi / A bit of Poland in Hanoi

Znaleziony już pierwszego dnia pobytu w Wietnamie, tuz po wyjsciu na maly rekonesans :)

Zupełnie niepozorny punkt krawiecki, wcisniety miedzy sklepem z akcesoriami motoryzacyjnymi i sklepem a la 1001 drobiazgow na jednej z uliczek starego miasta, a w nim to cudo! I w dodatku z Polski.

I found it on day one just after stepping out of my hotel to do some initial sightseeing :)

If you have no idea what it is, don't worry. I'm gonna tell you ;) That's the lower part of an old Polish sewing machine.

czwartek, 14 marca 2013

Komu usługę, komu? Need a service?

Wspominałam już, że Wietnamczycy to naród pomysłowy i bardzo przedsiębiorczy. Sektor uslug to wazne ogniwo wietnamskiej gospodarki. Wietnamczykow nie zniechęca nawet brak lokali do wynajęcia na lokalnym rynku. Usługi różnej maści świadczą oni bez oporów nawet na ulicy. Wystarczy metr kwadratowy wolnej powierzchni (w porywach dwa) na wolnym powietrzu (i na wolnym skrawku chodnika) i biznes się kręci.


Potrzebujesz wizytówkę. Proszę bardzo.



Nową pieczątkę? No problem.


Wybiegles z domu w niewypastowanych butach? A moze zdarles zelowke? Zaraz sie naprawi!



Dawno nie byłeś u fryzjera? Siadaj, brachu!




Głodnyś? Chwytaj plastikowe krzesełko i zajmuj miejsce przy stole stoliczku.




Problemy z jednosladem?



Nie masz czasu by usiasc i zjesc spokojnie? Rozejrzyj sie wokol siebie, na pewno w promieniu kilku metrow znajdziesz obwozny punkt malej gastronomii i w biegu bedziesz mogl polknac jakas smaczna przekaske.







Spieszysz sie na spotkanie a nie masz samochodu? Z pomoca przyjdzie Ci mototaksowka lub kierowca tuk-tuka.



Zapomniałeś o urodzinach ukochanej? Rowerowa kwiaciarka na pewno zrobi dla ciebie ładny bukiecik.



Straszny dziś upał! Masz szczęście. Mija cię właśnie sprzedawca zimnych napojów.

Kap, kap, kap... Spadlo kilka kropel deszczu. Za moment na ulice rusza sympatyczne Wietnamki w nieodlacznych slomkowy kapeluszach z koszami pelnymi parasolek i przeciwdeszczowych pelerynek.

Wietnamczycy swietnie potrafia odczytac (lub przewidziec) potrzeby zarowno swoich rodakow jaki i turystow i blyskawicznie to im zoferowac.

Te efemeryczne punkty usługowe to nieodłączny element każdego wietnamskiego miasta. Jak bardzo przenośny (i rownocześnie nielegalny) maja one charakter idealnie widać, gdy na horyzoncie pojawia sie jakiś umundurowany... W mgnieniu oka chodnik pustoszeje. Pustoszeje, ale tylko na chwilę. Kolorowy korowód znajdzie dla siebie szybko nową lokalizację kilka przecznic dalej... i zostanie tam tak dlugo, jak "straz miejska" pozwoli ;)

czwartek, 7 marca 2013

Zapowiedź / Preview

Oto jedno z dań wietnamskich, które nauczyłam się przygotowywać podczas lekcji gotowania w Sajgonie. Już wkrótce fotorelacja na blogu! This is one of the Vietnamese dishes I learnt to prepare during a cooking class I took in Saigon. Very soon I will post a review and tons of pictures on the blog. Stay tuned!


Bezcenne / Priceless

Jazda autobusem w godzinach szczytu w samym środku Sajgonu zwłaszcza gdy się spieszysz - BEZCENNE.

Taking a bus in a superheavy rush hour traffic in the heart of Saigon, especially when you are really in a hurry - PRICELESS.

wtorek, 5 marca 2013

Gdzie diabeł nie może, tam ... skuter pośle / Where the devil is powerless, send him a ... scooter


Wietnam to nie tylko uliczne jedzenie na każdym rogu. Wietnam to także królestwo jednośladów. Skuterów. Motorów. Rowerów.

Vietnam is not only about street food stalls on every corner. Vietnam is also the kingdom of singletrack vehicles. Scooters. Motorbikes. Bicycles.



You can't imagine the number of scooters in Vietnam. In Hanoi alone there were so many of them that I could hardly believe my eyes. I would think I was dreaming if it weren't for the constant honking. Beep beep beep beep beeep. Beep beep beep beep beeep. Beeeeeeeeep. Beeeeeeeeeeep. Driving you insane.













Everyone rides a scooter (or a motorbike). The young and the old. The richer and the poorer.





Są zwinne, mają małe gabaryty, i świetnie się nadają do... jazdy pod prąd, na co, jak zdążyłam zauważyć, lokalni stróże prawa przymykają oko.

Poza tym, oczywiście NIEZGODNIE z przepisami da się nimi przewieźć prawie taką samą liczbę pasażerów co małym samochodem. Niejednokrotnie widziałam na nich 3 dorosłe osoby lub rodziców z dwójką małych dzieci...

To jeszcze nic. Okazuje się, że można nimi przewieźć tyle samo (o ile nie więcej!) niż w bagażniku przeciętnego samochodu.

Utarło się powiedzenie: Polak potrafi. Ale co dopiero Wietnamczyk potrafi! Ho ho ho. Wietnamczycy to naród bardzo pomysłowy i przedsiębiorczy.
Zresztą, zobaczcie sami.





Myślę, że zgodzicie się ze mną, że jazda skuterem jest dziecinnie prosta. Za to jazda skuterem po Wietnamie, to już zupełnie inna para kaloszy. W zatłoczonych miastach, na wąskich ulicach wymaga umiejętności niemal z pogranicza akrobatyki i ekwilibrystyki. Zwłaszcza gdy trzeba wykonać slalom pomiędzy plątającymi się pod nogami kołami turystami, handlarkami prowadzącymi wypełnione po brzegi rowery lub niosącymi na ramieniu przewieszone na długich żerdziach bambusowe kosze.









Dalibyście radę?

Poszukiwany / Wanted

Pilnie poszukiwany lubiący wyzwania specjalista ds. telekomunikacji z dużym doświadczeniem w pracy na wysokościach. Nieskończone pokłady cierpliwości mile widziane.

Wymagana biegła znajomość języka wietnamskiego oraz brak alergii na pho, bahn mi i sajgonki.

Zapewniamy atrakcyjne wynagrodzenie, darmowy skuter, pracę w młodym, ambitnym zespole oraz możliwość awansu (praca z bardziej zakręconymi zaawansowanymi systemami ;)

Ktoś zainteresowany?

Desperately seeking telecommunications specialist who loves a good challenge and has a substantial experience in works at heights. Buddist-like patience would be an asset.

Fluency in Vietnamese and lack of allergies to pho, bahn me and spring rolls are a must.

We are offering a very competitive salary, a free scooter, the opportunity to work with a young, ambitious and dedicated team and fair promotion prospects (work with more twisted advanced systems ;)

Anyone interested?

poniedziałek, 4 marca 2013

Mniam, mniam! / Mmmm, yummy!


Moje nowe uzależnienie.

Pierwszy raz piłam sok ze świeżego arbuza jakiś czas temu na Wyspach Kanaryjskich. Natychmiast się zakochałam. Jest pyszny i bardzo orzeźwiający.

W Wietnamie jest bardzo popularny i ku mojej ogromnej uciesze bardzo tani, więc piję go hektolitrami. Przegrywa jedynie z kawą, ale z kawą WSZYSTKO przegrywa :)

A jaki jest Wasz ulubiony napoj?

My newest addiction.

Fresh watermelon juice. I have drunk it for the first time a few years back, in Fuerteventura (the Canary Island). And it was love at first taste ;)

It's delicious and very refreshing. And to my utmost delight it is dirt cheap here in Vietnam so I drink lots of it every day.

What is your favourite drink?

piątek, 1 marca 2013

Dobranoc, dzień dobry! / Good night, good morning!

W Europie noc, a u mnie już cudowny, słoneczny poranek. Żaden ze mnie ranny ptaszek (wręcz przeciwnie), ale jeśli przypadkiem obudzę się o piątej rano, tak jak dzisiaj, i mam siłę zwlec się z łożka (co, biorąc pod uwagę jak od intensywnie od kilkunastu dni zwiedzam, wcale nie jest takie oczywiste) chwytam aparat w dłoń i wyruszam na poszukiwanie inspiracji.

I tak, dzięki temu, że miałam w sobie wystarczająco dużo motywacji (żeby wstać i wrzucić coś na grzbiet, zamiast przewrócić się na drugi bok i smacznie dospać do jakiejś bardziej ludzkiej pory) przed chwilą zobaczyłam jeden z piękniejszych wschodów słońca w swoim życiu.

Po doznaniach czysto duchowych i wizualnych, czas na krzepiące, pyszne śniadanie. Żołądek się już dopomina. Ja zresztą też nie mogę się już doczekać tych wszystkich pyszności, którymi się tu raczę :)

 Słodkich snów, moi kochani Europejczycy. A tym wszystkim, którzy podobnie jak ja, zaczęli już swój dzień życzę samych pozytywnych wrażeń!

While Europe is still asleep, it's a brand new morning for us here in South-East Asia. I'm not an early bird, far from it, but when I accidently wake up as early as I did today (5 a.m.) and am motovated to get up instead of the usual return-to-sleep-until-it-is-a-more-decent-time-to-wake-up mode I grab my camera and am off to look around for some photo inspiration.

This way, I have just watched one of the most amazing sunrises in my life from a bridge a stone's throw from my hotel, and now it is time for a delicious breakfast. I can't wait!

 Sleep tight, my beloved Europeans! And a lovely day to all of you in my time zone!

 













































Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...