poniedziałek, 2 września 2013

Jedno oko na Maroko, a drugie na... / One eye to Morocco...

Gdy czytacie ten post, ja jestem juz w drodze do Marakeszu. To wlasnie tam, juz za kilka godzin rozpocznie sie moja prawie dwutygodniowa marokanska przygoda. Gdy czytacie ten post, ja jestem juz w drodze do Marakeszu. To wlasnie tam, juz za kilka godzin rozpocznie sie moja prawie dwutygodniowa marokanska przygoda.
copyright: Nik Neves


Odrobine "odchudzony" plecak (nawet przewodniki zabralam tylko w wersji elektronicznej...wiadomo, zeby bylo miejsce na pamiatki i przyprawy!) nadany. Mam nadzieje, ze dotrze w calosci i w tym samym czasie, co ja.

Zwykle podrozuje sama, ale tym razem bedzie inaczej. O ile ostrzezenia dotyczace Marsylii potraktowalam z przymruzeniem oka, w przypadku Maroka bylam bardziej rozsadna ;) Uznalam, ze o podrozowaniu w pojedynke w te rejony nie ma mowy! Opowiedzialam wiec znajomym o moich planach. Szybko okazalo sie, ze nie tylko ja marze o wyprawie do Afryki;)

Z moim towarzyszem podrozy, kolega ze szkolnej lawy, mieszkajacym obecnie w USA, spotkam sie juz na miejscu, w hotelu polozonym nieopodal dworca kolejowego. Planujemy szybki check-in, zostawiamy plecaki i rozpoczynamy zwiedzanie!
Znamy sie jak lyse konie, podrozowanie mamy we krwi, oboje jestesmy pozytywnie zakreceni wiec na pewno bedziemy sie swietnie razem bawic ;) No a poza tym w koncu bedzie okazja, zeby powspominac stare dobre (i jakze juz odlegle;) licealne czasy!


Odrobine "odchudzony" plecak (nawet przewodniki zabralam tylko w wersji elektronicznej...wiadomo, zeby bylo miejsce na pamiatki i przyprawy!) nadany. Mam nadzieje, ze dotrze w calosci i w tym samym czasie, co ja.

Zwykle podrozuje sama, ale tym razem bedzie inaczej. O ile ostrzezenia dotyczace Marsylii potraktowalam z przymruzeniem oka, w przypadku Maroka bylam bardziej rozsadna ;) Uznalam, ze o podrozowaniu w pojedynke w te rejony nie ma mowy! Opowiedzialam wiec znajomym o moich planach. Szybko okazalo sie, ze nie tylko ja marze o wyprawie do Afryki;)

Z moim towarzyszem podrozy, kolega ze szkolnej lawy, mieszkajacym obecnie w USA, spotkam sie juz na miejscu, w hotelu polozonym nieopodal dworca kolejowego. Planujemy szybki check-in, zostawiamy plecaki i rozpoczynamy zwiedzanie!
Znamy sie jak lyse konie, podrozowanie mamy we krwi, oboje jestesmy pozytywnie zakreceni wiec na pewno bedziemy sie swietnie razem bawic ;) No a poza tym w koncu bedzie okazja, zeby powspominac stare dobre (i jakze juz odlegle;) licealne czasy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...